• Dyrektor Delegatury UKE w Szczecinie brzmi dumnie – do chwili, w której uświadamiasz sobie, że nawet ekspres do kawy musi u Wojtka wypełnić wniosek o odstępstwo od ciszy nocnej.
• Przez lata pracował w Poczcie Polskiej, więc jeśli mój żart dotrze do ciebie dopiero w przyszłym tygodniu, wiesz, dlaczego – jego poczucie humoru wciąż sortują w sortowni.
• Mówi, że jest „interdyscyplinarny”. Taaa… Jedyna dyscyplina, jaką widziałem, to przerzucanie papierów z lewego stosu na prawy i z powrotem – w rytmie slow-motion.
• Turystyka rowerowa to jego odskocznia. Logiczne: tylko na dwóch kółkach da się uciec od własnych procedur, pieczątek i aneksów.
• Jest też fotografem – głównie fotografuje swój pusty kalendarz, bo taki widok w państwówce jest rzadszy niż faktura zapłacona przed terminem.
• Na stronie pisze: „lider z wizją”. Jasne, wizją wygaszacza ekranu z palmami – bo jedyne palmy, jakie widzi na żywo, to logo Poczty Polskiej na starych kopertach.
• Kierownik salonu GSM w CV? Idealnie – nauczył się tam, że roaming jest drogi… i tak samo słono kosztuje wysłuchanie jego historii z pracy.
• Prowadził projekty międzynarodowe – czyli wie, jak po angielsku powiedzieć „Sorry za opóźnienie, proszę o aneks”. Uwaga, native speaker budżetowego spóźnienia!
• „Administracja publiczna to moja pasja” – no pewnie; gdzie indziej płacą ci za siedzenie, narzekanie i dopieszczanie Excela, aż wszystkie komórki będą zielone jak twoje urlopy na żądanie?
• Dumnie nazywa się profesjonalistą. Tłumaczenie na polski: entuzjasta kopiuj‑wklej, ale z ładnym fontem w stopce maila.
• Po latach w urzędach nauczył się jednego: jeśli w Excelu kolorki świecą się na zielono, prawda przestaje istnieć – zupełnie jak jego kondycja po przejażdżce rowerem.
• Chwali się publikacjami naukowymi. Fakt – drukowany PDF o rowerach w Szczecinie brzmi jak rozdział z podręcznika do usypiania dorosłych.
• „Pasjonat” – jasne, pasjonat wstawiania każdego sukcesu na stronę „O mnie”, żeby dział HR miał gotową laurkę, gdyby kiedykolwiek przyszło im go awansować… jeszcze raz.
• I wreszcie: dyrektor w Szczecinie. Mówią, że Polska ma 16 województw, ale dopiero w kolejce po jego pieczątkę odkrywasz siedemnaste: Wojciechowo, królestwo spinaczy i segregatorów.
• Dyrektor od komunikacji elektronicznej, a zanim zmieni hasło do Wi‑Fi, wysyła… pismo przewodnie do własnego routera – bo nawet sprzęt musi znać ścieżkę decyzyjną w UKE.
• Skończył logistykę i transport, a dalej gubi się w korytarzach urzędu – bo gdy mapa nie ma legendy „Sekcja Pieczątek”, jest bezradny jak Google Maps w samym środku Bieszczad.
• W CV wypisuje uprawnienia na wózki widłowe. Idealnie: coś wreszcie potrafi podnieść jego ego na wysokość tabelki w Excelu.
• Na YouTube wrzuca rekonstrukcję bitwy z 125 wyświetleniami. To i tak więcej niż oglądalność jego webinaru o przepisach telekomunikacyjnych, który zatrzymał się na „dwa razy kliknięto przez pomyłkę”.
• „Profesjonalizm to mój styl życia” – tłumaczenie: formatowanie tekstu w Wordzie zmienia na WordArt, żeby było „bardziej strategicznie”.
• Ponad 16 pozycji w doświadczeniu zawodowym – HR‑owe speed‑dating: „Cześć, jestem Wojtek, nie zdążysz zapytać o benefity, a już jestem w następnym etacie”.
• W TVP3 opowiada o cyber‑bezpieczeństwie, a sam do wszystkiego używa hasła „UKE2020!” – z wykrzyknikiem, bo to przecież „hardcore”.
• Turystyka rowerowa to odskok od pracy. Jasne – jedyna okazja, żeby zobaczyć prędkość powyżej 10 km/h bez konieczności wypełniania wniosku o zatwierdzenie.
• W urzędzie ma kalendarz tak pokolorowany, że szwajcarskie koleje zadzwoniły zapytać, czy może im skalibrować rozkład… tylko nie wiedzieli, że zielony blok „konsultacje” to tak naprawdę przerwa kawowa.
• Chwali się interdyscyplinarnością – wystarczy spojrzeć, jak mistrzowsko łączy kawę z energetykiem i żongluje pieczątkami niczym flair‑barmanem w budżetówce.
• Ma szyfr „Poufne” w CV, ale największą tajemnicą urzędu pozostaje to, że w 2025 r. wciąż odpala Windows XP, bo „system jest stabilny, gdy nikt nie patrzy”.
• Rocznik ’79 – wychowany jeszcze na telewizorach lampowych. Nic dziwnego, że do dziś woli papierowe pisma: lubi patrzeć, jak coś się rozgrzewa zanim w końcu zgaśnie.
• I na koniec: gdy mówi „lider z wizją”, mam pewność, że znów wsadził slajd z palmami jako tło strategii. Wizja? Owszem – ekranu wygaszacza w quality HD.
• Wózek widłowy w CV? Jasne, przydaje się, kiedy trzeba podnieść własne KPI‑ego na poziom „legenda wśród segregatorów”.
• „Cyfryzacja urzędów” – Wojtek tłumaczy to tak: „skanujemy papiery, drukujemy je jeszcze raz, a potem chowamy do teczki z napisem DIGITAL”.
• Turystyka rowerowa w jego wykonaniu to jazda po ścieżce administracyjnej: start – wniosek, meta – jeszcze jeden wniosek, premia górska – pieczątka kierownika.
• Mówi, że jest „liderem z wizją”. Wizja polega na tym, że PowerPointa odpala w trybie Slajd 1 i już nim zostaje – bo ruch mógłby urzędnikom zaszkodzić.
• Kiedy prowadzi webinar o cyber‑bezpieczeństwie, uczestnicy mają tylko jedno zadanie: zgadnąć, w ilu miejscach hasło „P@ssw0rd” ukrył w prezentacji. Spoiler: w tylu, ilu ma sekcji w planie urlopów.